wtorek, 30 października 2012


Próbuję pokonać barierę dzielącą mnie od świata . 
Siedzę koło drzewa . 
Płacząca cicho wierzba . 
Wszędzie jest szaro . 
Wstaję . 
Wychodzę z cienia drzewa . 
Podchodzę do granicy .
Wielkiej , kolistej , przezroczystej ściany . 
Dotykam ją palcami . 
Muszę się stąd wydostać.  
Biegnę na ścianę z drugiej strony . 
Przyśpieszam . 
Z hukiem ląduje na ziemi . 
Znowu mnie odrzuciła . 
Siadam przy pniu drzewa . 
Wiem , że zaraz wstanę i znowu z siłą uderzę . 
 ***
Patrzę na siebie z góry . 
Latam lekko nad sobą . 
Nad postacią na łóżku . 
Wiem , że jest zagubiona . 
Wiem o niej wszystko . 
Wiem też , że choć tyle razy chciała się zabić , 
stracić życie , to teraz o nie walczy . 
Bo ona chce żyć . 
Wokół łóżka zgromadziły się obolałe twarze . 
Rodzina , znajomi . 
Ból idzie wyczytać z wszystkich twarzy , 
których z biegiem czasu jest coraz mniej . 
A postać na łóżku ?
Spokojnie leży bez emocji . 
 ***
Ona przeżyje - myśli Życie.
Ona umrze - myśli Śmierć . 
Ona będzie moja - pomyślał Szatan . 
Walka o Ciebie nie skończy się szybko - myśli Bóg . 



poniedziałek, 29 października 2012


Chcę krzyczeć . 
Głośno . 
Wyrzucić wszystkie smutki . 
Być sama ze swoim głosem . 
Sama z problemami . 
Znaleźć się w miejscu , gdzie nikt mnie nie usłyszy . 
Chcę płakać , tak długo i tak prawdziwie jak jeszcze nigdy . 
Chcę być ... 
Być sama na otwartej przestrzeni . 
Aby odpocząć od świata . 
Od życia . 
Poczuć się wolna od wszystkich problemow .
Wydrzeć się.
Wypłakać . 
Być sama .
Sama ..
Ja i mój krzyk . 
Mój świat ..

***
ŻYJĘ CICHO KRWAWIĄC ..

***
USUWAM BLOGA ? 
COŚ BRAK POMYSŁÓW ..



piątek, 26 października 2012


Spójrz w Jego oczy . 
Głęboko . 
Dosięgnij duszy , ukrytej w środku . 
Poczuj się wolna i lekka w Jego silnych ramionach .
Zaufaj Mu . 
Zaśnij w Jego ramionach . 
Bądź szczęśliwa z Nim . 
Poczuj , że jest przy Tobie , blisko . 
Poczuj Jego dotyk , oddech .
Wyobraź sobie Jego uśmiech , włosy , oczy . 
pomyśl , że On Cię kocha . 
Że łączy Was wielka miłość . 
Pomyśl , że On znika , a Ty jesteś sama na polanie i upadasz . 
W otchłań . 
Czerń , która nie ma końca . 
Ale Go już nie ma przy Tobie . 
On Cię nie złapie , nie uratuje . 
Że umrzesz bez Niego . 
A teraz pomyśl , że to sen . 
Budzisz się , leżysz na łóżku . 
Obok paczka papierosów i pare butelek whisky . 
Na szafce Wasze zdjęcie . 
Już nie aktualne . 
Bo Go już nie ma . 
On nie żyję . 
Umarł . 
On .
Twoje szczęście .
Twoja miłość .
Nie żyję ...




czwartek, 25 października 2012


Czuję pustkę . 
Chce usunąć ja ze swojej krwi . 
Ze swojego życia
Zauważyłam , ze kocham swoja krew .
Kocham ja tracić . 
Robię tylko parę ran . 
Parę małych naciec . 
Które bolą . 
Ale potem czuje się szczęśliwa . 
Samotna , ale nie do końca . 
Pusta w połowie . 
Na co dzień na mojej twarzy jest uśmiech . 
Nie szczery uśmiech . 
A potem zamykam się w sobie . 
Siadam w zimnym kacie . 
I czuje się pusta . 
Wiec sięgam po żyletkę . 
Z przyjemnością robię rany
Tak spędzam wieczory .
Często tez ćpam , pale i pije
A wychodząc z domu okłamuje ludzi .
Chowam rany na rekach ,nogach i brzuchu .
Zakładam ciemne okulary aby nie było widać zapłakanych oczu .
I uśmiecham się .
Uśmiechem którym okłamuje ludzi ..
***
A więc macie zdjęcia , no dzisiaj jakoś tak "dziwnie" tu , bo kolorowo , nie pasuje zupełnie do tego tekstu powyżej .
Ale nie miałam nic innego -,- .
A z tekstu sama nie jestem dumna , nie mam wgl. pomysłów ostatnio na napisanie "czegoś" .




Dziękuje Wam , że czytacie " to coś ":

niedziela, 21 października 2012


Ciemność , ból , strach .
Żyletka , ból , strach . 
Nóż , ból , strach .
Podchodze do okna . 
Chęć upadku . 
Chęc śmierci . 
Chęć ryzyka . 
Otwieram okno . 
Świeżość w powietrzu .
Świeżość w zadymionym mieszkaniu . 
Świeżość w płuchach .
Światlo w mieszkaniu . 
Wchodze na parapet . 
Dźwiek samochodów .
Zmrużone oczy .
Patrze w dół . 
Adrenalina . 
Chwile z życia wzięte . 
Głęboki oddech . 
Skacze . 
Wiatr . 
Słońce . 
Upadam . 
Trawa .
Ból . 
Coś na dźwięk złamanych gałęzi .
Sen 
***
Pobudka . 
Czuje , oddycham .
Otwieram oczy . 
Zamykam . 
Otwieram ponownie .
To szczęście czy pech ,
Że tu jestem ?
Szpital ..




środa, 3 października 2012


Leże w białym pokoju . 
Moim . 
Białe ściany i sufit . 
Białe biurko a na nim biały kubek . 
Obok mnie biała szafka , na której leży książka z czarną okładką i pożółkłymi kartkami . 
Wstaje .
Pomału . 
Podchodzę do pobliskich drzwi . 
Otwieram i wpadam do drugiego białego pomieszczenia . 
Napełniam wannę ciepłą wodą , rozbieram się . 
Wchodzę do niej . 
Odprężam się . 
W pobliżu są tabletki nasenne . 
Kto nie marzy o cichej , bezbolesnej śmierci ?
Z pudełeczka wysypuje wszystkie tabletki do buzi i popijam wodą , która stała w szklance na małym drewnianym krzesełku . 
Pije i przełykam . 
Chce jeszcze raz poczuć smak krwi . 
Dotykam żyletki i przykładam ją w okolice żył . 
Szybkim ruchem robię parę ran i dotykam językiem aby posmakować kolejny raz własnej krwi .
Pomału robię się senna . 
Zamykam oczy . 
Uśmiecham się . 
Osuwam się w wodę , która teraz otula mnie całą . 
Czuje ból . 
Zasnęłam .

***

Kaszle .
serce zaczyna bić mi szybciej .
wypluwam wodę . 
czuje , że się trzęsę .
siadam , pomału . 
Czuje ból .
Znów kaszle . 
Spoglądam w górę .
Ludzie . 
Dwóch mężczyzn w białych fartuchach .
Znowu biały pokój . 
Ten sam pokój . 
Żyję . 
Nie chcę . 
Żyję .