sobota, 27 kwietnia 2013

Ostatni list..


Witaj mój Ty Czytelniku .
Jeżeli zastanawiasz się , kim jestem .. Nie usłyszysz odpowiedzi zbyt szybko .
Po prostu jestem zwykłą małolatą .
Ze schizofrenią .
Nikomu o tym nie mówię .
A jeśli , to ONI biorą to za mój kolejny głupi pomysł .
Bo już wiele ode mnie usłyszeli .
" Idziemy skakać z okna " ,
Ale gdy powiedziałam od serca " Jestem schizofreniczką , czuję się jak ona " - nie uwierzyli .
Nie obwiniam ich .
Ale jestem ciekawa czy jeśli dowiedzą się , że nie żyję , to czy wezmą to za głupi żart ?
Rozmawiam otwarcie o śmierci , bo chcę pozbyć się obcych , niezrozumiałych głosów w mojej głowie .
Które nawet teraz śmieją się szyderczo i rozmawiają między sobą .
Może nawet ktoś sobie przypomni o mnie kiedyś ?
Może kiedyś mnie docenią ?
Poczują pustkę bo stracili osobę taką jak ja ?
Może .. Głupi śmiech w mojej głowie .
Ja i Obcy wiemy , że tak nie będzie .
Drogi Czytelniku , jeżeli kiedyś za mną zatęsknisz , spójrz w górę .
W niebo .
Jestem tam .
Jestem szczęśliwa .
TAM .
W niebie .
Wśród bliskich i Boga .
Dzięki nim jeszcze wierzę , że może zrezygnuję z samobójstwa , że może jeszcze kiedyś będę szczęśliwa na Ziemi .
Że ponure , straszne postacie znikną a ja będę żyć w rzeczywistości , nie w fikcji .
Pisząc to do Ciebie mam załzawione oczy .
Na tej kartce też są łzy .
Nie umiem przyzwyczaić się do myśli , że gdy Obcy będzie mnie zabijał , Ty będziesz otwierał tą kopertę .
A potem poszukiwał moich zwłok .
Nigdy nie lubiłam postaci Śmierci , a myśl że będę w jej sidłach przytłacza mnie jeszcze bardziej .
Śmierć zawsze wyobrażam sobie strasznie chudą , z kosą w ręku , bezszelestną , w czarnej szacie .
Niemowę , która przygnębia .
Jest to może dla Ciebie niezbyt oryginalny opis .
Ale jak najbardziej prawdziwy .
Zrozum , proszę .
Nie chciałam tracić życia .
Nie myślałam , że tak potoczy się mój los .
Bo przecież miałam plany na życie .
Napisać książkę , może zagrać w jakimś filmie , fotografować jeszcze lepiej niż teraz .
Bo przecież nie miałam pojęcia , że zabiję mnie choroba .
Nie miałam pojęcia , że tak łatwo się poddam .
Już nie proszę o pomoc .
Już jest za późno .
Już jestem w niebie .
Już jestem szczęśliwa .
Mój Ty Czytelniku .
Przepraszam , wybacz .
Twoja Chara ..




No misiaki a tutaj możecie mnie hejtować i zadawać pytania, czekam :

czwartek, 18 kwietnia 2013

Coś z życia wzięte..


Sama w pokoju.
Ja z moimi wyobrażeniami o świecie.
Zbyt jasnymi kolorami na ścianach.
Zbyt mocnym makijażem na twarzy.
Zbyt wyzywającym ubiorem..
Sama w życiu.
Sama chodzące na ścieżce prowadzącej mnie do ni kąt.
Każdy chce mi pomóc.
Każdy jest niby blisko, ale daleko.
Proszę o pomoc, ale jej nie przyjmuję.
Zbyt wielkie marzenia.
Zbyt wiele rzeczy do zrobienia.
A ja jestem sama w tym pokoju.
Szczęście mogą dać mi tylko te tabletki.
Ale nie mogę ich zabrać.
Mimo wszystko, nie wezmę ich.
Nie chcę stracić przecież jednej osoby.
Tej najbliższej mojemu sercu.
A jeden ruch, jedno sięgnięcie po tabletki może zniszczyć wszystko.. 

Tutaj macie osobę należącą do moich misiaków <3 Aniu kocham Cię, nie zabijaj : **

A tutaj macie mnie, jeszcze jak był śnieeg <3 No cóż, taki mój codzienny nieogar . 

No tekst, który właśnie przeczytaliście jest z mojego życia wzięty ; )
I pisany teraz, na szybko.. Nadal bez weny ;c

niedziela, 7 kwietnia 2013

Znów kołacze Śmierć.

Do mych drzwi znów kołacze Śmierć.
Ciernistą kołatka puka.
Czeka na odpowiedź.
Śmierć - czai się, puka w okna, drzwi.
Zagląda przez szyby.
Szuka mnie.
Trochę złej i dobrej osoby.
Młodej dziewczynki.
Czai się - puka, zagląda.
Chowam się.
Kiedyś mnie odnajdzie.
Nieproszona wejdzie do domu.
Zabierze me życie, zostawi ciało.
Bezlitośnie zrobi to tak, by wyglądało to na morderstwo.
Jej zapach - duszący odór wchodzi do domu.
Przedostaje się przez okna.
Z odorem ona - Śmierć.
Skrzypnęły drzwi.
Otworzyły się okna.
Trzask - pękające szkło.
Weszła, jest w środku.
Szuka mnie, znajduje.
Owija chłodnym oddechem.
Upiorna, blada twarz.
Upiorne, duże oczy.
Szkaradne, chude ciało.
Moja twarz, oczy i ciało.
Ból, trzask.
Już mnie nie ma.
Ja już nie wrócę.
Skrzypiące drzwi, zamknięte okna.
Ciche, odchodzące kroki.



Tekst bardzo świeży, pisany dzisiaj ; ) Jakoś nie mam weny, jakoś nie wiem co i jak pisać. ; ) 

wtorek, 2 kwietnia 2013

Why don't you love me? - Powracam : *


Rań mnie.
Rań mnie tak jak inne raniły Ciebie.
Kocham Cie, Ty mnie niby też kochałeś.
Ale to już minęło.
Miesiąc. Nawet nie..
Czemu?
Czemu musiałeś mnie w sobie rozkochać?
Dlaczego pozwoliłeś na to abyśmy byli razem?
Przecież wiedziałeś, że mnie kiedyś zranisz.
Wiedziałeś to od razu.
Mimo wszystko i tak Cię kocham.
Bo moja miłość nie mija gdy nagle są problemy.
Na moim niebie wraz z Tobą pojawiła się tęcza.
Znowu jej nie ma.
Nie wiem czy jesteśmy czy już nas nie ma.
Nie piszesz.
Co się stało?
Nie masz odwagi napisać lub powiedzieć, że uczucia minęły?
Że to nie było prawdziwe?
A może jeszcze potrzeba Ci więcej czasu?
Wybacz,jestem taka niecierpliwa.
Twoja nieobecność sprawia, że w mojej głowie roi się od pomysłów.
Pomysłów, od których byś mnie odciągał.
Proszę, niech Twoja miłość do mnie nie mija.
Nie chcę tego, nie chcę ran w moim sercu.
Kochasz mnie jeszcze?


Trochę Was znikło. 
2 obserwatorów.

U mnie trochę.. po prostu to skomplikowane ; )) 

Wróciłam, cieszycie się?