Próbuję pokonać barierę dzielącą mnie od świata .
Siedzę koło drzewa .
Płacząca cicho wierzba .
Wszędzie jest szaro .
Wstaję .
Wychodzę z cienia drzewa .
Podchodzę do granicy .
Wielkiej , kolistej , przezroczystej ściany .
Dotykam ją palcami .
Muszę się stąd wydostać.
Biegnę na ścianę z drugiej strony .
Przyśpieszam .
Z hukiem ląduje na ziemi .
Znowu mnie odrzuciła .
Siadam przy pniu drzewa .
Wiem , że zaraz wstanę i znowu z siłą uderzę .
***
Patrzę na siebie z góry .
Latam lekko nad sobą .
Nad postacią na łóżku .
Wiem , że jest zagubiona .
Wiem o niej wszystko .
Wiem też , że choć tyle razy chciała się zabić ,
stracić życie , to teraz o nie walczy .
Bo ona chce żyć .
Wokół łóżka zgromadziły się obolałe twarze .
Rodzina , znajomi .
Ból idzie wyczytać z wszystkich twarzy ,
których z biegiem czasu jest coraz mniej .
A postać na łóżku ?
Spokojnie leży bez emocji .
***
Ona przeżyje - myśli Życie.
Ona umrze - myśli Śmierć .
Ona będzie moja - pomyślał Szatan .
Walka o Ciebie nie skończy się szybko - myśli Bóg .
Genialne! Ty to napisałaś?
OdpowiedzUsuńŚwietne! *.*
OdpowiedzUsuń